czwartek, 1 marca 2012

Polska - Portugalia

No i zagraliśmy...
Szkoda niewykorzystanych sytuacji...
Ale odnoszę wrażenie, ze nasi przeciwnicy nie grali na maksa.
Dzisiaj pełno informacji o Stadionie, sprawdził się nie sprawdził się.
Reprezentacja też chyba się sprawdziła. Wbrew komentarzom dobrze, że nie było Lewandowskiego.
Jeleń, Rybus i inni też potrafią namieszać. Potrzeba trochę "siły spokoju"


środa, 29 lutego 2012

100 dni

O 100 dniach

Ale się złożyło, 100 dni do Euro 2012 - 100 dni nowego starego rządu.

Rano jadąc do biura w radiu TokFM, usłyszałem: podsumowujemy przygotowania do Euro.
To i ja podsumuję.
Moim zdaniem jesteśmy przygotowani...Jak? Byle jak...
Jak zwykle na ostatnią chwilę i zgodnie z zasadą jakoś to będzie.

Dobrze, że ze stadionem zdążyliśmy chociaż na Portugalię, dobrze że, Policja już się słyszy na stadionie, dobrze że trawa urosła, dobrze że, pomimo pękającego asfaltu drogi będą przejezdne(zobaczymy)...Jakoś to będzie.

Zresztą byle jakość to chyba u nas chleb powszedni.

Co się stało, że nagle nie umiemy wybudować u siebie porządnej drogi(u innych i owszem przecież budowaliśmy w Iraku jeszcze za tamtych czasów), zaprojektować schodów itp.

Znajduję w tym wszystkim pewien wspólny mianownik...Jaki? - Nasze, wspólne, publiczne, społeczne...Wydajemy przecież nie swoje, to i Jakoś to będzie...

Ja kupując cokolwiek zawsze zwracam uwagę żeby to nie było byle jakie.
Wydaję swoje pieniądze...nawet jeżeli ktoś je będzie nazywał nasze.

Jak kupię byle jaką pralkę, szybko się zepsuje i będę musiał kupić drugi raz, żona powie "źle wydałeś nasze pieniądze" będę w 100 procentach odpowiedzialny za złą decyzję i poniosę za nią konsekwencje.

Dlaczego ci którzy odpowiadają za "nasze" pieniądze nie ponoszą konsekwencji za byle jakie pralki które nam kupują...

Stadion Narodowy

Stadion Narodowy

W ostatnich tygodniach z wielkim zdziwieniem obserwuję sytuację związaną z byłym już szefem Narodowego Centrum Sportu i jego premią.
Jako przedsiębiorca podpisuję mnóstwo umów jak również i aneksów.
Z tego co słychać w mediach w umowie był zapis warunkujący wypłatę premi terminowym ukończeniem prac, a w aneksie już nie. Czy nie przypomina to nam zakończonej komisją śledczą awantury o "lub czasopisma".
Umowy się czyta, negocjuje a dopiero potem podpisuje. Zasadę "Podpisać możesz - przeczytać musisz" stosuję w swoich biznesowych kontaktach.
Oczywiście zdarza mi się "aneksować" zawarte umowy ale i aneksy czytam bardzo uważnie.
Umowa jest umowa i jako taka obowiązuje, odrębną kwestią jest kto i dlaczego w naszym (tak tak w naszym) podatników imieniu zawarł taką umowę.
Szanowna Pani Ministro-:). Szkoda naszych pieniędzy na szukanie dziury w całym, już za późno...
W minionym systemie określenie wspólne, nasze, społeczne, w wielu przypadkach oznaczało niczyje, najwyższy czas przestać już tak myśleć teraz wspólne, nasze, społeczne - oznacza podatników, czyli ludzi którzy używając pewnego skrótu myślowego składają się na pensje dla tych wszystkich, którzy w szczególności powinni zapamiętać znaczenie słów nasze, wspólne, społeczne.

O mnie

O sobie

Witaj czytelniku.
Mam na imię Marek i prowadzę niewielką firmę handlowo usługową. Nie będę jej tu reklamował bo nie taki jest cel mojego bloga.
Tutaj chciałbym wymieniać się z Wami (drodzy czytelnicy) przemyśleniami na różne tematy związane z bieżącymi wydarzeniami, polityką itp.
Mam już trochę lat. W dorosłe życie wchodziłem razem z Solidarnością i wielkimi nadziejami.
O tych nadziejach i rozczarowaniach też może trochę napiszę.
Jestem pasjonatem żagli i narciarstwa i mój blog będzie również zahaczał o te tematy.
Będzie o wszystkim po trochu.

Zapraszam