piątek, 23 marca 2012

Powrót do przeszłości

Nie pamiętam od kiedy...to fragment tekstu piosenki Lady Pank, dla mnie aktualny w kontekście dyskusji o reformie emerytalnej.
Jako niemal pięćdziesięciolatek, który pracował na etacie i musiał wybierać pomiędzy  ZUS i OFE obserwuję tę dyskusję z ogromną uwagą..."Co by tu jeszcze spieprzyć Panowie"? Wszak ZUS wyliczył mi kapitał początkowy, miałem szansę trochę nazbierać w OFE, niestety ktoś tam pogrzebał i moje szanse na zyski z OFE maleją. Ktoś zaczął, inny nie dokończył i wyszło jak zwykle...
Z drugiej strony jako niemal pięćdziesięciolatek prowadzący działalność gospodarczą  mam tą całą dyskusję; wszyscy wiedzą gdzie...
Wiem doskonale, że wysokość mojej emerytury w żaden sposób nie będzie zależała od haraczu jaki płacę ZUS owi. Wiem też, że obecna władza prędzej czy później przegra i rządzić będzie ktoś inny. No właśnie...a kto zagwarantuje, że następca nie będzie gmerał w emeryturach, tak jak obecny rząd grzebał w OFE. 
Gdzieś czytałem o kraju w którym gdy rząd przeprowadzał głębokie reformy w tym i emerytur, to wszystkie siły polityczne łącznie z opozycją zobowiązały się, że nie będą w nich(tych reformach) przez jakiś czas gmerać. A jeżeli już to tak, jak i poprzednim razem będzie to wymagało zgody wszystkich. Na dodatek dotrzymali słowa.
- Co by tu jeszcze spieprzyć Panowie ?
A potem, będzie jak zawsze...
- "Zdarza się,  że popełniamy błędy"
- Chcielibyśmy z tego miejsca Was serdecznie przeprosić... dobry motor, dobry motor...
Jak zwykle za nasze(moje, pana , pani) pieniądze.
 Kilka już lat temu, kiedy rozpoczynała się droga do liberalizacji przepisów dotyczących żeglowania rekreacyjnego jeden z żeglarzy na pytanie:
Czego żeglarze oczekują od PZŻ(Polski Związek Żeglarski)?; odpowiedział: najbardziej chcemy, żeby Związek niczego od nas nie chciał.
Ja też chciałbym, żeby ci co rządzą,  jak najmniej chcieli czegoś od nas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz